Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rywin nie wyjdzie na razie z więzienia

Treść

Lew Rywin skazany na 2 lata więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec spółki "Agora", pozostanie jeszcze w zakładzie karnym. We wtorek Sąd Penitencjarny nakazał więziennej komisji penitencjarnej ponowne rozpatrzenie jego sprawy i odroczył wydanie swej decyzji do 20 października.

Adwokaci tego znanego producenta filmowego podkreślali, że sąd uwzględnił wszystkie ich skargi na dotychczasowe postępowanie władz więziennych wobec Rywina. W uchyleniu orzeczenia komisji dopatrują się "kroku w dobrym kierunku".

Obrona złożyła wniosek o zwolnienie Rywina, który 21 września nabył prawo do warunkowego przedterminowego zwolnienia. Gdy mija połowa odbywanej kary, skazany może być wypuszczony - albo na swój wniosek albo dyrektora więzienia. Potem musi się na to zgodzić sąd.

Według więziennych wychowawców, Rywin ma pozytywną tzw. prognozę kryminologiczną: odbywa karę po raz pierwszy, odbywając karę otrzymał kilkanaście nagród i wyróżnień.

Negatywną opinię o skazanym wyraziła jednak komisja penitencjarna przy zakładzie karnym, która uznała, że Rywin jeszcze się nie zresocjalizował. We wtorek rano prokurator krajowy Janusz Kaczmarek oświadczył, że skoro komisja penitencjarna jest przeciw, takie samo stanowisko zajmie prokuratura na posiedzeniu sądu penitencjarnego.

Sąd rozpatrywał sprawę na niejawnym posiedzeniu na terenie zakładu karnego na warszawskiej Białołęce z udziałem samego Rywina, prokuratora i obrońców. O wyniku posiedzenia poinformowali adwokaci, którzy oprócz wniosku o zwolnienie złożyli też skargi m.in. na to, że po negatywnej opinii komisji penitencjarnej Rywin nie został pouczony, że może się od niej odwołać. Ponadto, mimo spełnienia wszelkich warunków, od początku odbywania kary, nie uzyskał ani jednej przepustki.

"Mamy prawo uważać, że pan Rywin jest traktowany jak więzień stanu. W podobnym przypadku Maciej Zalewski (b. członek PC i minister w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy skazany na 2,5 roku za wyłudzenie od Art-B pieniędzy dla spółki Telegraf - PAP) otrzymywał przepustki, pozwolenie na pracę poza zakładem karnym, a zaraz po połowie kary, został zwolniony" - mówił mec. Marek Małecki.

Mec. Piotr Rychłowski podkreślał, że władze więzienne nie dopuściły adwokatów od udziału w posiedzeniu komisji penitencjarnej, co także było uchybieniem, na które zwrócił we wtorek uwagę sąd.

W wyniku wtorkowego postanowienia, komisja penitencjarna musi wydać nową opinię i jeszcze przeanalizować sprawę możliwości zwolnienia Rywina, by 20 października sąd mógł ją rozpatrzyć.

Małecki dodał, że przedstawiciel prokuratury na posiedzeniu sądu był przeciw zwolnieniu Rywina. Jeśli takie stanowisko zajmie prokurator także za miesiąc, to nawet gdyby sąd postanowił wtedy zwolnić Rywina, będzie on musiał pozostać w więzieniu do czasu uprawomocnienia się decyzji, czyli - uwzględniając tempo procedury odwoławczej - być może kolejny miesiąc lub nawet dłużej.

"Liczymy, że pan Rywin przynajmniej dostanie w tym czasie przepustkę i spotka się z rodziną, z bliskimi" - powiedział mec. Małecki.

W 2004 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie skazał Rywina na dwa lata więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory ze strony nieustalonej grupy osób. 3 listopada 2005 r. Rywin trafił do więzienia (gdzie wcześniej, od kwietnia 2005 r. spędził 43 dni).

W grudniu 2005 r. Rywin zwrócił się do ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z prośbą o ułaskawienie, ale sądy zaopiniowały jego prośbę negatywnie. Białostocka prokuratura apelacyjna prowadzi śledztwo dotyczące wątku tzw. grupy trzymającej władzę, która miała wysłać Rywina do Agory z korupcyjną propozycją.
(PAP)

"Gazeta Prawna" 2006-09-27

Informacja z serwisu www.iap.pl

Autor: wa